Karuzela VAT (inaczej karuzela podatkowa) to potoczne określenie złożonego mechanizmu oszustwa podatkowego opartego na transakcjach łańcuchowych z udziałem tzw. „znikającego podatnika” W schemacie tym te same towary krążą pomiędzy kilkoma powiązanymi podmiotami (często również transgranicznie), wracając ostatecznie do pierwotnego sprzedawcy – stąd metaforyczna nazwa „karuzela”. Celem procederu jest uzyskanie nienależnych korzyści majątkowych kosztem Skarbu Państwa, najczęściej poprzez wyłudzenie zwrotu podatku VAT lub uniknięcie jego zapłaty. Karuzele VAT stanowią poważny problem dla finansów publicznych, a organy skarbowe i organy ścigania od lat intensywnie z nimi walczą.
Niestety, z uwagi na skalę i złożoność tych oszustw, w orbitę karuzel VAT bywają wciągani również uczciwi przedsiębiorcy, którzy nie zdają sobie sprawy z przestępczego charakteru całego łańcucha dostaw. W praktyce oznacza to, że podatnik działający w dobrej wierze może zostać niesłusznie oskarżony o udział w karuzeli VAT, jeśli okaże się, że jego kontrahenci uczestniczyli w takim procederze. Taki przedsiębiorca naraża się nie tylko na konsekwencje finansowe (np. odmowę prawa do odliczenia VAT czy konieczność zwrotu otrzymanego zwrotu podatku), ale też na poważną odpowiedzialność karną skarbową. Polski system prawny przewiduje surowe sankcje za przestępstwa związane z wyłudzeniami VAT – od wysokich grzywien, przez kary pozbawienia wolności sięgające nawet 5–10 lat (np. za oszustwa skarbowe z Kodeksu karnego skarbowego), aż po kwalifikację czynu jako tzw. zbrodni vatowskiej zagrożonej karą nawet 25 lat pozbawienia wolności.
W obliczu tak dotkliwych konsekwencji, strategia obrony niesłusznie oskarżonego podatnika musi być przemyślana i rzetelnie poparta dowodami. Niniejszy artykuł omawia specyfikę karuzeli VAT oraz proponuje sposoby obrony przedsiębiorcy, który nieświadomie został uwikłany w przestępczy proceder. Analizie poddano również wybrane orzecznictwo sądów powszechnych (sądów okręgowych i apelacyjnych) uniewinniające takich podatników lub umarzające wobec nich postępowania, co pozwoli zilustrować praktyczne zastosowanie przedstawionych strategii obrony.
Opis problemu – mechanizm karuzeli VAT i typowe zarzuty
Mechanizm działania oszustwa karuzelowego. Karuzela VAT opiera się na wykorzystaniu konstrukcji podatku od towarów i usług w transakcjach łańcuchowych. Uczestnicy procederu odgrywają z góry zaplanowane role: występuje m.in. organizator (inicjator oszustwa), „znikający podatnik” (tzw. słup – podmiot, który znika, nie odprowadzając należnego podatku), buforzy (pośrednicy ukrywający prawdziwe powiązania) oraz brokerzy (ostatnie ogniwa, często występujące jako eksporterzy towaru za granicę z prawem do zwrotu VAT). W klasycznej karuzeli towar (np. elektronika, paliwo, metale szlachetne) krąży pomiędzy firmami w kilku krajach UE – dzięki zerowej stawce VAT przy wewnątrzwspólnotowej dostawie towarów możliwe jest uzyskanie zwrotu podatku w jednym z ogniw, podczas gdy w innym ogniwie „znikający” sprzedawca nie odprowadza należnego podatku należnego fiskusowi. Transakcje często są pozorne lub kuleją co do rzetelności: wystawiane są fikcyjne faktury, firmy-słupy nie prowadzą realnej działalności (brak majątku, magazynów, pracowników), a przepływy pieniężne są tak zorganizowane, by ukryć rzeczywiste korzyści i utrudnić wykrycie oszustwa. W efekcie skarb państwa ponosi straty – odliczany lub zwracany jest podatek VAT, który nigdy nie został wpłacony.
Typowe zarzuty wobec podatnika
Przedsiębiorca wplątany nieświadomie w taką karuzelę może usłyszeć szereg poważnych zarzutów karnych i karnoskarbowych. Do najczęstszych należą:
- Oszustwa podatkowe (skarbowe) – np. zarzut z art. 56 §1 Kodeksu karnego skarbowego (KKS) polegający na podaniu nieprawdy lub zatajeniu prawdy w deklaracji podatkowej, narażający podatek na uszczuplenie. W kontekście karuzeli chodzi zazwyczaj o zarzut świadomego zaniżenia należnego VAT lub wyłudzenia jego zwrotu na podstawie fikcyjnych faktur. W poważniejszych przypadkach (gdy kwoty są bardzo wysokie) prokuratura może kwalifikować czyn jako oszustwo powszechne z art. 286 Kodeksu karnego w zw. z art. 294 KK (oszustwo znacznej wartości).
- Posługiwanie się nierzetelnymi lub fałszywymi fakturami – w zależności od okresu popełnienia czynu i okoliczności może być kwalifikowane z art. 62 §2 KKS (wydawanie lub posługiwanie się nierzetelnymi fakturami) albo – od marca 2017 r. – z surowszych przepisów Kodeksu karnego dotyczących fałszowania faktur VAT (art. 271a KK – tzw. fałszerstwo intelektualne faktury, oraz art. 270a KK – fałszerstwo materialne faktury). Gdy wartości widniejące na fakturach przekraczają progi „mienia wielkiej wartości”, czyny te stają się zbrodniami zagrożonymi karą od 5 do 25 lat więzienia.
- Udział w zorganizowanej grupie przestępczej – zarzut z art. 258 §1 KK (typ podstawowy) lub §3 KK (jeśli grupa miała charakter zbrojny). Prokuratura często go stawia, jeśli uważa, że podatnik świadomie współdziałał z innymi osobami w ramach zorganizowanego procederu karuzelowego. Taki zarzut istotnie podnosi kaliber sprawy, wskazując na przestępczość zorganizowaną i grożąc karą pozbawienia wolności do 5 lat (lub do 8 lat w wypadku zaostrzonego typu z art. 258 §3 KK).
- Pranie brudnych pieniędzy – zarzut z art. 299 KK, stawiany często obok zarzutów stricte podatkowych. Jeżeli dane osoby brały udział w transferowaniu środków finansowych pochodzących z wyłudzeń VAT (np. przelewały je między kolejnymi firmami-fikcjami lub wypłacały w gotówce, maskując ich przestępcze pochodzenie), mogą zostać oskarżone o legalizację dochodów z przestępstwa. Jest to przestępstwo zagrożone surową karą (do 8 lat więzienia, a w typie kwalifikowanym nawet 10 lub 12 lat).
W praktyce „niesłusznie oskarżony” uczestnik karuzeli VAT bywa obciążany wszystkimi powyższymi zarzutami kumulatywnie. Przykładowo przedsiębiorca, który kupował towar od firmy później uznanej za „znikającego podatnika”, może jednocześnie usłyszeć zarzut oszustwa skarbowego (bo urząd skarbowy uzna, że składając deklarację VAT-7 z odliczeniem podatku z fikcyjnej faktury podał nieprawdę), zarzut posłużenia się nierzetelną fakturą, a do tego udziału w grupie przestępczej i prania pieniędzy – mimo że z jego perspektywy cała transakcja była zwykłym obrotem handlowym. Taki szeroki wachlarz oskarżeń ma często skłonić sąd do spojrzenia na oskarżonego jak na świadomego członka mafii VAT, nawet jeśli brak twardych dowodów jego złej woli.
Charakter gromadzonych dowodów
Sprawy karuzel VAT należą do bardzo złożonych pod względem dowodowym. Materiał dowodowy obejmuje zazwyczaj setki tomów akt: faktury VAT (nierzadko setki lub tysiące dokumentów), umowy handlowe, korespondencję e-mail, zeznania świadków (w tym współoskarżonych, którzy zdecydowali się na współpracę z organami), analizy biegłych z zakresu rachunkowości i ekonomii, dane z systemów bankowych, rejestrów podatkowych (VIES, biała lista VAT) itp. Celem organów jest wykazanie, że dana osoba wiedziała lub co najmniej mogła się dowiedzieć o przestępczym charakterze transakcji, w które się zaangażowała. W tym kontekście pojawiają się takie dowody, jak:
- Ścieżka fakturowa i finansowa – analiza przepływu towarów i pieniędzy: czy towar faktycznie istniał i został dostarczony, czy tylko „jeździł w kółko” na papierze; czy środki za transakcje były przekazywane dalej łańcuchem i ostatecznie wypłacane lub transferowane za granicę; czy marże były nienaturalnie niskie lub wysokie; czy kolejne faktury opiewały na te same kwoty (co sugeruje pozorność obrotu).
- Powiązania personalne i komunikacyjne – ustalanie, czy osoby rzekomo niezależnych firm znały się, kontaktowały poza oficjalnym obiegiem (np. prywatne rozmowy, ustalenia e-mail poza systemami księgowymi), czy występuje zbieżność adresów IP, numerów telefonów, adresów rejestrowych firm, przepływów na prywatne konta itp. Często badane są logi mailowe, bilingi, a nawet wykorzystywane są podsłuchy operacyjne, jeśli grupa była rozpracowywana przez służby.
- Braki należytej staranności po stronie przedsiębiorcy – organy szukają sygnałów, że podejrzany mógł zauważyć nieprawidłowości, ale je zignorował. Na przykład: kontrahent oskarżonego był nowo założoną spółką z minimalnym kapitałem, a oferował towary na milionowe kwoty; adres siedziby okazał się wirtualnym biurem; ceny towarów znacząco odbiegały od rynkowych; dostawy były fikcyjne (brak dowodów transportu) lub towar nie pasował do profilu działalności firmy oskarżonego. Jeśli podatnik nie dopełnił podstawowych działań sprawdzających kontrahenta (np. nie zweryfikował, czy jest czynnym podatnikiem VAT, czy rzeczywiście prowadzi działalność w podanym miejscu), prokurator będzie to przedstawiał jako przymknięcie oka na oczywiste ryzyko – czyli jako dowód świadomego zamiaru.
W przypadku niesłusznie oskarżonego kluczowym problemem jest to, że brak „twardych” dowodów winy bywa kompensowany przez organ oskarżenia różnego rodzaju poszlakami i założeniami. Prokurator może argumentować, że „uczciwy przedsiębiorca musiałby zauważyć pewne czerwone flagi, więc skoro oskarżony brnął w współpracę, to znaczy, że działał celowo”. Taka argumentacja przenosi ciężar na tłumaczenie się oskarżonego, dlaczego nie zorientował się w oszustwie. W rzeczywistości prowadzenie biznesu nie zawsze pozwala wychwycić ukryte powiązania – zwłaszcza jeśli przestępcy karuzelowi starannie je maskują i zapewniają fałszywe poczucie legalności (np. przedkładają komplet pozornie poprawnych dokumentów, opłacają kontrahentom wszystkie należności na czas, posługują się wiarygodnie wyglądającymi firmami). Niemniej jednak w procesie karnym to właśnie na podstawie zebranych dowodów sąd będzie oceniał, czy oskarżony działał umyślnie (z zamiarem popełnienia czynu zabronionego), czy sam padł ofiarą oszustwa. Granica bywa cienka, a stawką – los uczciwego imienia przedsiębiorcy, jego wolność oraz majątek. Poniżej przedstawiono strategie obrony, które mogą okazać się skuteczne w takiej sytuacji.
Strategia obrony niesłusznie oskarżonego podatnika
Obrona przedsiębiorcy oskarżonego o udział w karuzeli VAT, mimo braku świadomości udziału w przestępstwie, sprowadza się do wykazania dwóch kluczowych kwestii: po pierwsze braku zamiaru (umyślności) po stronie oskarżonego, a po drugie dochowania przez niego należytej staranności w kontaktach biznesowych. Innymi słowy, trzeba przekonująco ukazać sądowi, że podatnik nie wiedział (ani nawet przy dołożeniu wymaganej staranności nie mógł się dowiedzieć), że uczestniczy w oszukańczym schemacie, oraz że działał jak typowy uczciwy przedsiębiorca, nie czerpiąc korzyści z karuzeli i spełniając swoje obowiązki podatkowe. Poniżej omówiono główne elementy takiej strategii obrony.
- Wykazanie braku świadomości i zamiaru popełnienia przestępstwa. Kodeks karny skarbowy i Kodeks karny co do zasady wymagają, aby sprawcy czynów takich jak oszustwa podatkowe czy fałszowanie faktur działali umyślnie. Jeśli zatem podatnik nie miał zamiaru oszukać fiskusa, nie zdawał sobie sprawy z udziału w nielegalnym procederze – nie powinien ponosić odpowiedzialności karnej. Obrona powinna koncentrować się na ukazaniu stanu wiedzy i intencji oskarżonego. Przykładowo: czy z okoliczności sprawy wynika, że oskarżony myślał, iż dokonuje legalnych transakcji? Czy reagował, gdy pojawiały się ewentualne podejrzenia? Czy sam padł ofiarą nierzetelnego kontrahenta, np. wpłacił należność i otrzymał towar oraz fakturę, nie mając podstaw podejrzewać oszustwa? Należy wykorzystać wszelkie dowody pozytywne świadczące o braku złej wiary. Mogą to być na przykład zeznania świadków (kontrahentów, pracowników) potwierdzające, że oskarżony działał otwarcie i nie ukrywał transakcji. Istotne są także zachowania oskarżonego względem obowiązków podatkowych: czy składał deklaracje terminowo, czy odprowadzał należny VAT od własnej sprzedaży. Sąd Apelacyjny w jednej ze spraw zauważył, że działanie osoby nieświadomej udziału w przestępczym procederze cechuje zazwyczaj rzetelne wywiązywanie się z obowiązków fiskalnych – np. odprowadzanie znaczących kwot VAT do urzędu skarbowego, co przeczy modelowi „missing dealera” w karuzeli. W przywołanej sprawie oskarżony przedsiębiorca za jeden kwartał zapłacił ponad 1 mln zł VAT należnego, co zdaniem sądu pozostawało w oczywistej sprzeczności z tezą, iż miał on brać świadomy udział w oszustwie (uczestnicy karuzeli raczej starają się minimalizować własne zobowiązania podatkowe). Takie argumenty – wykazujące, że oskarżony zachowywał się jak uczciwy podatnik a nie kombinator – potrafią skutecznie podważyć zarzut umyślnego działania.Jeżeli akt oskarżenia opiera się głównie na założeniu, że oskarżony „musiał wiedzieć” (bo np. skala transakcji była duża, a kontrahent nowy na rynku), obrona powinna punkt po punkcie wykazać, że takie wnioski są nieuprawnione. Np. wskazać, że w danej branży wysokie obroty z nowymi podmiotami nie są niczym niezwykłym, albo że oskarżony miał uzasadnione powody, by ufać kontrahentowi (np. ten przedłożył referencje, certyfikaty, posiadał europejski NIP VAT UE aktywny w systemie VIES itp.). Każdą czerwoną flagę wymienianą przez oskarżyciela należy skonfrontować z realiami rynkowymi i perspektywą oskarżonego w czasie podejmowania decyzji. Pamiętajmy, że sąd ocenia zamiar oskarżonego na moment czynu – nie można przypisywać mu wiedzy ex post, którą zdobyły organy ścigania po długim dochodzeniu.
- Podkreślenie dochowania należytej staranności. W sprawach karuzelowych często kluczowe jest pytanie, czy podatnik dołożył należytej staranności przy wyborze i współpracy z kontrahentem. Ów koncept należytej staranności (często pojawiający się w orzecznictwie podatkowym) oznacza, że przedsiębiorca powinien podejmować rozsądne działania zabezpieczające przed uwikłaniem w oszustwo – np. sprawdzić, czy kontrahent jest zarejestrowanym podatnikiem VAT, zweryfikować jego siedzibę, reputację, realność oferty.W obronie warto więc wykazać, że oskarżony spełnił swoje obowiązki w tym zakresie: sprawdzał kontrahenta przed transakcją (np. pobrał zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach, zweryfikował go w dostępnych rejestrach, takich jak biała lista podatników VAT, KRS/CEIDG, VIES dla kontrahentów unijnych), a w trakcie współpracy nie zaniedbywał żadnych sygnałów ostrzegawczych. Jeżeli np. po pierwszej transakcji pojawiły się opóźnienia w dostawie lub podejrzane prośby ze strony dostawcy, oskarżony reagował – dopytywał, domagał się dodatkowych dokumentów lub zabezpieczeń. Im więcej dowodów takiej proaktywnej postawy, tym lepiej dla wykazania, że brak świadomości wynikał nie z ignorancji, ale z celowego działania sprawców oszustwa poza wiedzą oskarżonego.Należy zgromadzić kompletną dokumentację świadczącą o rzetelności działań oskarżonego. Będą to m.in.: umowy handlowe, zamówienia, potwierdzenia odbioru towarów, korespondencja mailowa z ustaleniami warunków dostaw, potwierdzenia weryfikacji kontrahenta (np. wydruki z bazy VIES pokazujące aktywny numer VAT UE, kopie dowodów rejestracyjnych firmy dostawcy, jego strony internetowej, referencji od innych firm). Jeśli oskarżony prowadził checklistę weryfikacji kontrahenta zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Finansów (istnieją broszury i wytyczne dla firm, jak unikać oszustw – tzw. wytyczne należytej staranności w VAT), warto to przedstawić. Celem jest pokazanie sądowi, że oskarżony zrobił wszystko, co rozsądne, by upewnić się co do legalności transakcji. Jeżeli mimo to został oszukany przez zorganizowaną grupę przestępczą, to znaczy, że mamy do czynienia z poszkodowanym, a nie wspólnikiem tej grupy. W praktyce obrony pomocne bywa powołanie biegłego z zakresu obrotu gospodarczego lub rachunkowości, który oceni, czy działania oskarżonego były typowe dla uczciwego kupca. Taki biegły może np. wydać opinię, że oferta cenowa kontrahenta mieściła się w normalnych granicach rynkowych, a więc nie wzbudziłaby podejrzeń; albo że sposób rozliczeń (np. przedpłata na konto bankowe zarejestrowanej spółki, faktura VAT wystawiona prawidłowo) nie różnił się niczym od standardu, więc przeciętny przedsiębiorca nie miał podstaw do podejrzeń. Tego rodzaju opinia wzmacnia przekaz, że oskarżony dochował należytej staranności.
- Analiza schematu transakcji z perspektywy oskarżonego. Obrona powinna przedstawić szczegółowo rachunek ekonomiczny i funkcjonalny działań oskarżonego. Innymi słowy: co realnie zyskał lub stracił oskarżony na tych transakcjach i jak wyglądała ich organizacja z jego strony. Jeżeli okaże się, że oskarżony zarobił tylko typową marżę handlową, ponosił normalne ryzyko gospodarcze (np. płacił z góry za towar, magazynował go, zatrudniał pracowników do obsługi), to odróżnia go to od świadomych uczestników karuzeli, którzy zazwyczaj mają zagwarantowany zysk bez ryzyka (bo wszystko jest ustawione z góry). Trzeba prześledzić każdy element transakcji: od nawiązania kontaktu z kontrahentem, przez podpisanie umowy, logistykę dostaw, płatności, po rozliczenie podatku. Jeśli np. oskarżony faktycznie otrzymał towar i sprzedał go dalej, to znaczy, że nie uczestniczył w fikcyjnym obrocie (co potwierdza jego dobrą wiarę). W jednej ze spraw sąd podkreślił, że w toku postępowania ustalono, iż dostarczone faktury nie były w przeważającej mierze „puste” – dokumentowały rzeczywiste transakcje dostawy srebra i złota. Taki stan faktyczny kłóci się z typową karuzelą, gdzie obrót jest czysto fakturowy. Dla obrony to cenna okoliczność: skoro towar istniał, a oskarżony faktycznie go nabył i odsprzedał, trudno twierdzić, że świadomie uczestniczył w „papierowym” oszustwie. Ponadto należy zbadać, kto naprawdę odniósł korzyść z nieodprowadzonego VAT. Często bywa tak, że uczciwy nabywca od słupa de facto ponosi stratę – bo płaci cenę brutto zawierającą VAT swojemu dostawcy, a następnie fiskus kwestionuje u niego prawo do odliczenia, przez co zostaje z towarem, kosztem VAT i problemami prawnymi. Świadomy oszust nie zgodziłby się na taką sytuację – on raczej odbiera z karuzeli udział w zysku z wyłudzenia VAT. Jeśli więc można wykazać, że oskarżony nie otrzymał żadnych podejrzanych przepływów finansowych (np. dodatkowych przelewów, prowizji) poza normalną zapłatą za towar, to jest to argument, że nie był wtajemniczony w przestępczy podział zysków. Obrońca karny powinien dokładnie przeanalizować rachunki bankowe oskarżonego: czy pieniądze z transakcji nie krążyły w podejrzany sposób (np. wracając do oskarżonego okrężną drogą). Brak takich anomalii finansowych przemawia za brakiem umyślności.
- Podważanie wiarygodności oskarżeń i dowodów. Skoro mówimy o osobie niesłusznie oskarżonej, często kluczowe będzie wykazanie, że materiał dowodowy nie uprawdopodabnia tezy oskarżenia ponad uzasadnioną wątpliwość (zgodnie z zasadą in dubio pro reo). W praktyce oznacza to punktową polemikę z dowodami prokuratury:
- Jeśli opierają się na zeznaniach świadków (np. księgowego z firmy-słupa lub innego uczestnika karuzeli), należy zbadać, czy nie mają oni motywacji obciążającej (np. chcą uzyskać nadzwyczajne złagodzenie własnej kary kosztem oskarżonego). Można wskazać sprzeczności w ich relacjach lub brak wiedzy o roli oskarżonego.
- Jeśli dowodem są analizy biegłych, obrona może przedstawić kontr-opinie lub wykazać, że biegły przekroczył kompetencje (np. oceniając intencje zamiast fakty).
- W przypadku dowodów elektronicznych (korespondencji, billingów) należy sprawdzić, czy rzeczywiście wiążą oskarżonego z grupą przestępczą. Czasem sama obecność oskarżonego w szerokiej korespondencji grupowej nie dowodzi, że znał cel karuzeli – mógł wykonywać polecenia przełożonych nieświadomy szerszego kontekstu.
- Gdy prokuratura argumentuje na podstawie schematów transakcji, obrona powinna wykazać alternatywne wytłumaczenie tych schematów. Przykładowo, to że firma oskarżonego kupowała i sprzedawała towar szybko i z niskim narzutem, może wynikać z chęci konkurowania ceną i szybkości obrotu w legalnym biznesie (model just-in-time), a niekoniecznie z chęci ukrycia oszustwa.
- Celem jest zasianie uzasadnionej wątpliwości co do winy. Jeżeli z przedstawionych dowodów równie dobrze może wynikać, że oskarżony był ofiarą oszustwa – sąd ma obowiązek taką wątpliwość rozstrzygnąć na jego korzyść. Obrona powinna przypominać o podstawowych zasadach procesu karnego: domniemaniu niewinności i obowiązku udowodnienia winy przez oskarżyciela. Same negatywne ustalenia organów podatkowych (np. stwierdzenie, że dana transakcja była elementem karuzeli) nie mogą automatycznie przesądzać o winie karnej konkretnej osoby. Innymi słowy, nawet jeśli gdzieś w łańcuchu doszło do wyłudzenia VAT, to jeszcze nie znaczy, że każdy uczestnik łańcucha jest przestępcą – co do uczciwego uczestnika trzeba wykazać, że miał zamiar w tym wyłudzeniu uczestniczyć.
- Aktywna postawa procesowa oskarżonego. W sprawach karnoskarbowych dotyczących karuzel VAT ogromne znaczenie ma też wiarygodność samego oskarżonego. Jeśli od początku konsekwentnie prezentuje on wersję wydarzeń wskazującą na jego niewiedzę, popartą dowodami (dokumenty, maile, zeznania osób trzecich), zwiększa to szanse na pozytywny wynik. Ważne, aby oskarżony (za poradą obrońcy) szczegółowo wyjaśnił wszystkie okoliczności współpracy z feralnym kontrahentem. Powinien przedstawić sądowi swój tok rozumowania: dlaczego zaufał tej firmie, co go przekonało, że wszystko jest legalne, jak przebiegały kolejne transakcje, kiedy dowiedział się o nieprawidłowościach. Często korzystne jest okazanie przez oskarżonego skruchy i poczucia bycia oszukanym – jeśli faktycznie tak było. Paradoksalnie, w oczach sądu lepiej wygląda przedsiębiorca, który mówi: „żałuję, że nie zachowałem większej ostrożności, zostałem oszukany przez kontrahenta, któremu zaufałem” niż osoba arogancko twierdząca, że nic go nie obchodzi. Pierwsza postawa pokazuje, że oskarżony rozumie wagę sytuacji i wiarygodnie odcina się od oszustów; druga może wzbudzić podejrzenie, że bagatelizuje sprawę. Oczywiście linia obrony musi być dostosowana do realiów – jeśli oskarżony faktycznie zrobił wszystko poprawnie, nie ma powodu by przepraszał, ale pewna empatia i współpraca z sądem (np. wyrażenie gotowości do udzielenia pełnych wyjaśnień, przekazania wszelkich dokumentów) jest wskazana. Podsumowując strategię obrony: kluczowe jest wczucie się w rolę sądu i dostarczenie mu takiego obrazu oskarżonego, który jest nie do pogodzenia z obrazem cynicznego oszusta podatkowego. Jeśli sąd dostrzeże w oskarżonym raczej ofiarę manipulacji niż członka mafii, wówczas każdy brakujący element układanki dowodowej będzie działał na korzyść oskarżonego (zasada domniemania niewinności). W następnej części przyjrzymy się, jak polskie sądy powszechne podchodziły do takich sytuacji – czyli omówimy przykładowe wyroki uniewinniające podatników uwikłanych w karuzele VAT bez swojej wiedzy.
Orzecznictwo – uniewinnienia i umorzenia w sprawach karuzel VAT
Orzecznictwo sądów karnych dostarcza już wielu przykładów spraw, w których rzekomi uczestnicy karuzeli VAT zostali ostatecznie uniewinnieni bądź postępowania wobec nich umorzono z uwagi na brak dowodu ich świadomego udziału w przestępstwie. Poniżej omówiono trzy przykładowe orzeczenia sądów okręgowych i apelacyjnych, które mogą stanowić cenny punkt odniesienia przy obronie niesłusznie oskarżonych podatników.
- Sprawa przedsiębiorcy z Częstochowy (wyrok prawomocny z 2022 r.) – Podatnik oskarżony o zaniżenie podatku VAT (art. 56 §2 KKS) w związku z udziałem w karuzeli został uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Częstochowie, a następnie Sąd Okręgowy w Częstochowie utrzymał to uniewinnienie w mocy. W uzasadnieniu sąd wprost skrytykował decyzję o skierowaniu aktu oskarżenia, stwierdzając, iż zgromadzony materiał dowodowy „jaskrawo przeczył tezie zarzutów, przy braku dowodów potwierdzających tę tezę”, więc oskarżenie uznano za nieuzasadnione. Sąd podkreślił naruszenie zasady obiektywizmu (art. 4 k.p.k.) przez oskarżyciela – innymi słowy prokurator pominął dowody na korzyść oskarżonego, które wyraźnie wskazywały, że podatnik nie brał świadomie udziału w oszustwie. Przykład ten pokazuje, że gołosłowne oskarżenie bez solidnych dowodów winy nie utrzyma się w sądzie – a rzetelna obrona potrafi wykazać oczywisty brak podstaw do przypisania winy. Co istotne, w tej sprawie już na etapie postępowania przygotowawczego obrona doprowadziła do umorzenia zarzutów z uwagi na przedawnienie i brak dowodów, lecz prokuratura zaskarżyła to umorzenie. Ostatecznie jednak pełny proces sądowy zakończył się oczyszczeniem przedsiębiorcy z zarzutów, a Skarb Państwa musiał zwrócić mu koszty obrony.
- Sprawa obrotu srebrem (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 2022 r., sygn. II AKa 340/20) – Jest to głośna sprawa, w której oskarżono kilkanaście osób o udział w ogromnej karuzeli VAT na rynku handlu srebrem inwestycyjnym. Sąd Okręgowy (jako sąd I instancji) uniewinnił większość oskarżonych, w tym kilku menedżerów firm handlujących srebrem, uznając że brak im wymaganej umyślności w popełnieniu zarzucanych czynów. Prokurator odwołał się, twierdząc że oskarżeni musieli wiedzieć o nielegalnym charakterze działań, jednak Sąd Apelacyjny w Katowicach w przeważającej części oddalił apelację, podzielając ocenę, iż oskarżeni działali w błędnym przekonaniu o legalności swoich transakcji. Co więcej, w uzasadnieniu apelacyjnym podkreślono, że ustalono ponad sporną wątpliwość, iż działalność gospodarcza głównego oskarżonego nie była tzw. karuzelą VAT – obrót finansowy znajdował odzwierciedlenie w realnym obrocie srebrem, wystawione faktury dotyczyły faktycznie dostarczonego kruszcu, a jedynie błędnie zastosowano procedurę opodatkowania marżą. Innymi słowy, sąd stwierdził, że organy ścigania niewłaściwie zakwalifikowały legalny obrót jako karuzelę, podczas gdy nie doszło do typowego dla karuzeli pozornego obrotu „papierowego”. Sąd Apelacyjny zaznaczył, że oskarżeni nie mieli świadomości udziału w potencjalnie nieprawidłowym rozliczaniu VAT – nie dopatrzono się po ich stronie zamiaru uszczuplenia podatku. Wyjątkiem był jeden oskarżony (T.M.), któremu częściowo uchylono uniewinnienie w zakresie zarzutu prania pieniędzy – w tym fragmencie sprawę zwrócono do ponownego rozpoznania. Jednak zasadniczo wyrok ten potwierdza, że brak świadomości nielegalności działań wyłącza odpowiedzialność – nawet w skomplikowanych sprawach gospodarczych, gdzie na pierwszy rzut oka podejrzenie organów było zrozumiałe, finalnie liczy się udowodnienie umyślności.
- Sprawa tzw. „grupy z Suwałk” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 2019 r.) – W tej sprawie prokuratura oskarżyła kilkanaście osób o udział w zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej wyłudzeń VAT poprzez fikcyjny obrót olejem silnikowym. Sąd Okręgowy uznał część z nich za winnych, jednak Sąd Apelacyjny po rozpoznaniu apelacji zmienił wyrok i uniewinnił trzech oskarżonych przedsiębiorców od wszystkich zarzutów. Ustalenia apelacji wykazały, że owi przedsiębiorcy co prawda uczestniczyli w transakcjach z podmiotami zaangażowanymi w proceder, ale nie mieli świadomości istnienia grupy przestępczej ani oszukańczego charakteru tych transakcji. Sąd zwrócił uwagę, że jeden z oskarżonych – właściciel firmy handlującej olejem – rzetelnie wykazywał w deklaracjach VAT należny podatek do zapłaty i faktycznie go odprowadzał, a towar (oleje silnikowe) fizycznie istniał i został przez jego firmę sprzedany dalej w normalnym obrocie. Tym samym kluczowe tezy oskarżenia (jakoby oskarżeni celowo zaniżali podatek i obracali nieistniejącym towarem) zostały obalone. Co istotne, Sąd Apelacyjny wskazał w uzasadnieniu, że nawet jeśli istniała gdzieś w tle zorganizowana grupa wyłudzająca VAT, to nie udowodniono, by ci konkretni oskarżeni mieli o tym wiedzę i świadomie do tej grupy należeliSam fakt, iż padli oni ofiarą nieuczciwego kontrahenta, nie czyni ich przestępcami. Wyrok ten dobitnie pokazuje znaczenie analizy zachowania oskarżonego – skoro prowadził on się jak legalnie działający przedsiębiorca (płacił podatki, dysponował realnym towarem), to wątpliwości co do jego winy należało rozstrzygnąć na jego korzyść. Finalnie cała trójka została oczyszczona z zarzutów, a Skarb Państwa musiał zwrócić im koszty postępowania.
Przytoczone orzeczenia potwierdzają, że polskie sądy dostrzegają różnicę między faktycznymi oszustami karuzelowymi a ich nieświadomymi ofiarami. Kluczowe przesłanie płynące z tych wyroków brzmi: samo uwikłanie w podejrzany łańcuch transakcji nie jest wystarczające do przypisania winy karnej – konieczne jest wykazanie świadomego zamiaru udziału w oszustwie. Gdy obrona potrafi wykazać brak takiego zamiaru i podważyć dowody jego istnienia, sądy są gotowe uniewinniać oskarżonych nawet w dużych, pozornie „typowych” sprawach karuzelowych. Oczywiście każdy stan faktyczny jest inny, ale orzecznictwo to daje nadzieję niesłusznie oskarżonym przedsiębiorcom, że sprawiedliwość może ich ostatecznie ochronić, o ile ich obrona zostanie poprowadzona fachowo i rzetelnie.
Podsumowanie
Obrona podatnika niesłusznie oskarżonego o udział w karuzeli VAT wymaga połączenia dogłębnej wiedzy prawniczej, umiejętności analizy złożonych dowodów oraz zrozumienia realiów obrotu gospodarczego. Kluczowe jest wykazanie, że przedsiębiorca działał w dobrej wierze i padł ofiarą oszustwa, zamiast świadomie uczestniczyć w wyłudzaniu podatku. W tym celu obrońca musi przedstawić sądowi pełny obraz rzetelnych działań oskarżonego – jego dochowania należytej staranności, transparentności rozliczeń i braku korzyści z przestępstwa – kontrastując go z obrazem cynicznego oszusta, jaki próbuje namalować prokurator.
Jak pokazuje przeanalizowane orzecznictwo, polskie sądy są skłonne przyznać rację obronie i uniewinnić oskarżonego, jeżeli brak jest przekonujących dowodów jego umyślnej winyZasada domniemania niewinności oraz wymóg udowodnienia winy ponad uzasadnioną wątpliwość stanowią mocną tarczę, o ile obrona potrafi skutecznie zakwestionować narrację oskarżyciela. W praktyce niejednokrotnie okazywało się, że intensywne śledztwa antykaruzelowe prowadzone przez organy skarbowe i prokuraturę pochopnie wciągały w krąg podejrzanych także postronnych przedsiębiorców – jednak na etapie procesu sądowego następowała weryfikacja tych oskarżeń i oddzielenie prawdziwych sprawców od niewinnych uczestników obrotu gospodarczego.
Niemniej jednak, dla uczciwych podatników najważniejsza jest prewencja – czyli unikanie ryzykownych sytuacji poprzez staranne weryfikowanie kontrahentów i czujność przy nietypowych transakcjach. W relacjach gospodarczych warto stosować zasadę ograniczonego zaufania: sprawdzać, dokumentować i archiwizować wszystkie istotne informacje. Gdy jednak mimo wszelkich starań dojdzie do wplątania firmy w cudzy proceder, niezbędna jest szybka i profesjonalna reakcja. Skorzystanie z pomocy wyspecjalizowanej kancelarii prawnej pozwala już na etapie postępowania przygotowawczego przedstawić dowody niewinności i przekonać prokuratora do umorzenia sprawy (co, jak pokazuje praktyka, jest możliwe nawet w dużych śledztwach karuzelowychJeśli zaś dojdzie do procesu, doświadczony obrońca zadba o to, by przedstawić sądowi pełnię okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego – tak, aby finałem było sprawiedliwe uniewinnienie bądź umorzenie postępowania.
Najważniejsze wnioski płynące z omawianej problematyki są następujące: po pierwsze, nawet w obliczu poważnych zarzutów karuzelowych podatnik ma realne szanse na obronę, jeżeli istotnie działał bez złej woli. Po drugie, rola profesjonalnej obrony jest nie do przecenienia – umiejętne przedstawienie dowodów, argumentów prawnych i odwołanie się do korzystnego orzecznictwa mogą przeważyć szalę na korzyść oskarżonego. Po trzecie, prewencja i ostrożność w biznesie pozostają najlepszym zabezpieczeniem – lepiej zapobiegać, niż tłumaczyć się przed sądem. Jednak gdy uczciwy przedsiębiorca zostanie niesprawiedliwie posądzony o udział w karuzeli VAT, prawo i sądy dają mu narzędzia, by oczyścić swoje imię – należy z nich skorzystać z pełną determinacją, której dostarczyć może właśnie doświadczona kancelaria prawna.