Zarzut z art. 229 § 3 k.k. za fałszywy certyfikat COVID-19 – co Ci grozi i jak się bronić?

Czy grozi Ci zarzut z art. 229 § 3 kodeksu karnego za kupno fałszywego certyfikatu szczepienia przeciw COVID-19?

Nie jesteś sam – w ostatnim czasie wiele osób stanęło przed takim problemem. Taki czyn traktowany jest przez prawo bardzo poważnie. To przestępstwo korupcyjne zagrożone surową karą – nawet do 10 lat więzienia. Poniżej wyjaśniam, na czym polega ten zarzut, jakie konsekwencje mogą grozić podejrzanym – oskarżonym oraz jak można bronić się, by nadzwyczajnie złagodzić karę. Dowiesz się również, dlaczego udział doświadczonego obrońcy od pierwszej czynności postępowania jest kluczowy w tego typu sprawach.

Czym jest zarzut z art. 229 § 3 k.k. (fałszywy certyfikat COVID)?

Zarzut z art. 229 § 3 k.k. oznacza podejrzenie popełnienia tzw. czynnego łapownictwa (przekupstwa) w kwalifikowanej postaci. W praktyce chodzi o sytuację, gdy ktoś wręcza korzyść majątkową osobie pełniącej funkcję publiczną, aby skłonić ją do naruszenia prawa – w tym wypadku do potwierdzenia nieprawdy o przyjęciu szczepienia. Innymi słowy, jeśli zapłaciłeś pośrednikowi lub medykowi za wprowadzenie do systemu informacji o szczepieniu przeciw COVID-19, którego faktycznie nie przyjąłeś, to według prawa dopuściłeś się przestępstwa korupcyjnego. Odpowiedzialność karna grozi przy tym nie tylko osobom przyjmującym łapówkę, ale również tym, którzy ją wręczają.

Jak surowa jest kara? Nawet do 10 lat więzienia

Polskie prawo bardzo surowo ocenia tego typu czyn. Za przekupstwo z art. 229 § 3 k.k. grozi kara pozbawienia wolności od co najmniej roku aż do 10 lat. Jest to więc przestępstwo zagrożone wysoką karą więzienia, zaliczane do kategorii poważnych występków. Dla porównania – podstawowa forma łapownictwa (gdy nie dochodzi do naruszenia prawa przez osobę przyjmującą korzyść) jest zagrożona karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. W przypadku fałszywych certyfikatów COVID sprawa jest jednak traktowana ostrzej, ponieważ wiąże się właśnie z nakłonieniem funkcjonariusza (np. uprawnionego lekarza ) do złamania przepisów i poświadczenia nieprawdy. Ustawodawca uznał taki czyn za szczególnie groźny społecznie.

Warto podkreślić, że organy ścigania rzeczywiście podchodzą do tych spraw bez pobłażania. Trwają zakrojone na szeroką skalę śledztwa, w ramach których zarzuty usłyszały już dziesiątki osób w całej Polsce. Przykładowo, Prokuratura Regionalna w Szczecinie informuje, że do początku 2025 r. skierowała do sądów akty oskarżenia przeciwko 141 osobom uwikłanym w proceder fałszywych certyfikatów, z czego skazano już 87 osób (47 wyroków jest prawomocnych). W jednej ze spraw Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju skazał 7 oskarżonych za zakup fałszywych zaświadczeń o szczepieniu na kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 1 rok próby oraz grzywny. Widzimy zatem, że ryzyko realnej odpowiedzialności karnej jest bardzo wysokie. Nawet jeśli wyrok będzie w zawieszeniu, to i tak oznacza on uznanie winy i poważne konsekwencje dla skazanego.

Dlaczego kupno certyfikatu to poważne przestępstwo?

Niektórzy mogą początkowo bagatelizować ten czyn – przecież „nikomu nie stała się krzywda”, a fałszywy certyfikat miał tylko pomóc ominąć pewne ograniczenia. Z punktu widzenia prawa i interesu publicznego sprawa jest jednak bardzo poważna. Chodzi tu nie tylko o złamanie przepisów i włączenie się w proceder korupcyjny, ale też o potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego oraz podważenie zaufania do systemu ochrony zdrowia. Osoba niezaszczepiona, posługująca się fikcyjnym zaświadczeniem, mogła korzystać z przywilejów dla osób zaszczepionych, np. swobodnie podróżować czy omijać restrykcje. To rodziło ryzyko, że ograniczenia pandemiczne nie będą skuteczne, a wirus będzie dalej przenoszony. Ponadto, Sądy mogą uznać, że przy tak szeroko nagłośnionym problemie jak fałszywe certyfikaty, konieczne jest orzekanie kar mających efekt prewencyjny i odstraszający. W doktrynie wskazuje się, że ze względu na wagę dobra prawnego, jakim jest zdrowie publiczne, orzecznictwo może pójść w kierunku bardziej rygorystycznego traktowania takich spraw. Innymi słowy – kupując zaświadczenie, wkroczyłeś na teren przestępstwa, które w oczach wymiaru sprawiedliwości nie jest błahostką.

Ludzkie motywy – strach, presja i okoliczności łagodzące

Patrząc na sprawę z ludzkiej strony, wiele osób decydowało się na kupno fałszywego certyfikatu nie z chęci zysku czy złej woli, lecz z powodu strachu lub presji. Do najczęstszych motywacji, które popychały ludzi do takiego kroku, należą:

  • Strach przed szczepieniem – silny lęk przed możliwymi skutkami ubocznymi szczepionki, brak zaufania do preparatu lub obawa przed reakcjami alergicznymi.
  • Presja społeczna lub zawodowa – obawa przed ostracyzmem jako osoba niezaszczepiona, naciski ze strony pracodawcy lub otoczenia wymagającego posiadania certyfikatu.
  • Potrzeba podróżowania i normalnego funkcjonowania – konieczność posiadania certyfikatu, by móc swobodnie przekraczać granice, uczestniczyć w uroczystościach rodzinnych (np. weselach) czy korzystać z obiektów publicznych w czasie pandemii.
  • Brak świadomości konsekwencji prawnych – część osób mogła nie zdawać sobie sprawy, że kupno „lewego” zaświadczenia stanowi poważne przestępstwo zagrożone więzieniem; traktowali to raczej jako drobne nagięcie zasad niż czyn kryminalny.

Takie motywy oczywiście nie usprawiedliwiają złamania prawa, ale mogą zostać uwzględnione przez Sąd jako okoliczność łagodząca przy wymierzaniu kary. Jeśli wynikały one z paniki, nacisku czy troski (a nie z czystej korupcyjnej kalkulacji), obrona powinna je podnieść, by zyskać przychylność sądu w łagodniejszym potraktowaniu oskarżonego.

Czy można uniknąć surowej kary? Przypadek mniejszej wagi i nadzwyczajne złagodzenie

Mając do czynienia z poważnym zarzutem i wysokim zagrożeniem kary, naturalne jest pytanie: czy da się zrobić coś, aby kara była niższa niż przewiduje ustawa? Prawo karne przewiduje dwie istotne możliwości: zakwalifikowanie czynu jako wypadek mniejszej wagi albo zastosowanie tzw. nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Przypadek mniejszej wagi oznacza, że choć doszło do przestępstwa, to jego okoliczności wskazują na niższą szkodliwość społeczną niż typowy przypadek. W kontekście przekupstwa może to być np. niewielka kwota łapówki, incydentalny charakter czynu, nienaganna dotychczasowa postawa sprawcy itp. Jeśli sąd uzna dany przypadek za mniejszej wagi, wówczas maksymalna kara spada do 2 lat pozbawienia wolności, a możliwe stają się również łagodniejsze sankcje jak grzywna czy ograniczenie wolności. Dla oskarżonego to ogromna różnica – przy zagrożeniu do 2 lat pojawia się szansa na warunkowe umorzenie postępowania, karę w zawieszeniu, a nawet samą grzywnę zamiast pozbawienia wolności.

Z kolei nadzwyczajne złagodzenie kary to instytucja pozwalająca sądowi orzec karę nawet poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia (czyli poniżej 1 roku w przypadku art. 229 § 3) lub zastosować inny, łagodniejszy środek niż przewidziany normalnie. Tę drogę stosuje się wyjątkowo, gdy zwykłe wymierzenie kary byłoby niewspółmiernie surowe w danych okolicznościach. Przesłankami mogą być np. wyjątkowo szczery żal i naprawienie szkody, współpraca sprawcy z organami ścigania (ujawnienie szczegółów procederu, pomoc w ujęciu osób stojących wyżej w hierarchii), czy inne niezwykłe okoliczności łagodzące. Warto tu wspomnieć, że polskie przepisy antykorupcyjne zawierają tzw. klauzulę niekaralności. Jeżeli osoba wręczająca łapówkę sama niezwłocznie powiadomi organy ścigania o wręczeniu korzyści zanim sprawa wyjdzie na jaw – nie podlega karze.  W praktyce oznacza to, że ktoś kto kupił certyfikat, mógł uniknąć odpowiedzialności, jeśli dobrowolnie zgłosił się na policję zanim w ogóle wyszło na jaw, że doszło do przestępstwa. Niestety większość ludzi nie wiedziała o tej możliwości lub bała się z niej skorzystać. Gdy zarzuty zostały już przedstawione, pozostaje walka o nadzwyczajne złagodzenie kary – co wciąż jest możliwe, ale zależy od wielu czynników i zazwyczaj wymaga przekonującej argumentacji oraz często wsparcia prokuratora (np. gdy oskarżony aktywnie pomoże w śledztwie).

Podsumowując, dobry obrońca będzie dążył do tego, by przekonać Sąd do nadzwyczajnej łagodności albo by sprawę zakwalifikować jako wypadek mniejszej wagi, jeśli tylko okoliczności na to pozwalają. To może otworzyć drogę do znaczącego obniżenia wymiaru kary – np. zasądzenia samej grzywny lub krótkiej kary w zawieszeniu zamiast bezwzględnego więzienia.

Rola obrońcy od pierwszej czynności – niezbędna pomoc

W sprawach karnych, a zwłaszcza tak poważnych jak zarzut korupcji, wsparcie doświadczonego obrońcy od samego początku jest bezcenne. Już na etapie pierwszego przesłuchania adwokat zadba o ochronę Twoich praw i pomoże uniknąć pochopnych decyzji. Sam możesz nie znać wszystkich zawiłości prawa ani nie przewidywać konsekwencji swoich słów – od tego jest fachowiec, który stoi po Twojej stronie.

Co konkretnie może dla Ciebie zrobić adwokat w takiej sprawie?

  • Udzielić Ci rzetelnej porady prawnej i wyjaśnić, z jakich praw warto skorzystać (np. prawo do milczenia, wglądu w akta) w Twojej sytuacji.
  • Brać udział w Twoich przesłuchaniach, pilnując, by były prowadzone zgodnie z procedurą i abyś nie został poddany niedozwolonym naciskom.
  • Opracować optymalną strategię obrony – zdecydować, czy np. przyznać się i okazać skruchę, czy kwestionować niektóre dowody, czy ujawnić okoliczności łagodzące już na etapie śledztwa.
  • Negocjować z prokuratorem – w sprawach korupcyjnych możliwe jest uzgodnienie z oskarżycielem proponowanej kary lub nawet zmiana zarzutu przed rozprawą, co przy dobrych argumentach może zaowocować niższą sankcją.
  • Reprezentować Cię przed sądem – składać wnioski dowodowe na Twoją korzyść, przekonywać sąd o Twojej dobrej postawie i okolicznościach łagodzących, a także pilnować, by wyrok był możliwie najkorzystniejszy (np. wnioskować o zawieszenie wykonania kary lub warunkowe umorzenie postępowania).

Jak widać, obrońca nie tylko zna przepisy, ale też aktywnie działa, by zmniejszyć Twoją odpowiedzialność i ochronić Twoje interesy. Mając wsparcie profesjonalisty, unikniesz wielu błędów i będziesz spokojniejszy – a to bardzo ważne, gdy stawką jest Twoja wolność i przyszłość.

Wyrok w zawieszeniu – nadal poważna kara

Wiele osób myśli sobie: „byle nie iść do więzienia, nawet wyrok w zawieszeniu będzie OK”. Owszem, uzyskanie kary w zawieszeniu (warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności) bywa sukcesem w sprawach zagrożonych długim więzieniem – ale nie wolno zapominać, że nawet wyrok w zawieszeniu to wciąż wyrok skazujący. Niesie on za sobą szereg negatywnych konsekwencji. Po pierwsze, przez cały okres próby (a zwykle orzeka się 1–3 lata próby) jesteś osobą karaną. Figurujesz w Krajowym Rejestrze Karnym jako skazany za przestępstwo umyślne. To może zamknąć wiele drzwi – np. do pracy w zawodach wymagających niekaralności, do przetargów publicznych, stanowisk w administracji, a nawet może komplikować uzyskanie kredytu czy wizy do niektórych krajów. Po drugie, wyrok w zawieszeniu wiąże się często z dodatkowymi obowiązkami (nadzór kuratora, informowanie o zmianie miejsca pobytu, czasem zakaz opuszczania kraju czy inne ograniczenia w okresie próby). Naruszenie warunków próby albo popełnienie innego przestępstwa w tym czasie może spowodować, że sąd odwiesi wyrok – i wtedy kara pozbawienia wolności stanie się do odbycia za kratami.

Krótko mówiąc, nie należy uważać wyroku w zawieszeniu za błahostkę lub „wybawienie”. To wciąż poważna sprawa, która będzie się za Tobą ciągnąć. Dlatego celem obrony powinna być maksymalna redukcja negatywnych skutków – albo poprzez dążenie do uniewinnienia (jeśli są ku temu podstawy dowodowe), albo właśnie poprzez wspomniane nadzwyczajne złagodzenie kary czy zakwalifikowanie czynu jako mniej poważnego, co umożliwia nawet warunkowe umorzenie sprawy – czyli brak formalnego skazania. Każda sprawa jest inna, ale zawsze warto walczyć o najkorzystniejsze rozwiązanie, bo stawką jest czysta kartoteka i spokój sumienia.

Podsumowanie – nie zostawaj z tym sam, skorzystaj z pomocy

Zarzut z art. 229 § 3 k.k. za zakup certyfikatu szczepienia przeciw COVID-19 to poważne wyzwanie, ale nie oznacza automatycznie, że Twoje życie legnie w gruzach. Dużo zależy od podjętych działań obronnych. Przy odpowiednim podejściu istnieją realne szanse na uniknięcie najsurowszych konsekwencji – np. ograniczenie się do kary wolnościowej (grzywny, prac społecznych) lub wyroku w zawieszeniu zamiast bezwzględnego więzienia, a w najlepszym razie nawet odstąpienie od skazania. Kluczem jest jednak szybka i profesjonalna reakcja. Samodzielnie trudno poruszać się w gąszczu przepisów i procedur, zwłaszcza pod presją strachu i stresu. Dlatego zachęcamy Cię do niezwłocznego kontaktu z obrońcą, który przeanalizuje okoliczności Twojej sprawy, opracuje strategię i będzie stanowczo bronił Twoich praw na każdym etapie postępowania. Naszym celem jest nie tylko ochrona Cię przed więzieniem, ale też zadbanie, by konsekwencje tego błędu z przeszłości były jak najmniej dotkliwe. Pamiętaj – walczymy o Twoją przyszłość, reputację i spokój. Im wcześniej podejmiesz działania, tym większa szansa na pomyślne zakończenie sprawy.

Nie warto ryzykować samotnej walki z systemem – powierz swoją sprawę profesjonalnemu obrońcy i zawalcz o swoje dobre imię oraz przyszłość.