Udział w obrocie środkami odurzającymi i udzielenie narkotyku – różnice i strategie obrony

Udział w obrocie narkotykami oznacza każdy czyn związany z handlem lub dystrybucją narkotyków i innych substancji psychoaktywnych, który jest zabroniony przez polskie prawo karne. Innymi słowy, jeśli robisz coś w celu rozpowszechniania narkotyków (np. sprzedaż, zakup na sprzedaż, przewożenie czy przechowywanie z zamiarem sprzedaży), możesz zostać oskarżony o udział w obrocie środkami odurzającymi. Przestępstwo to jest surowo karane, ponieważ walka z nielegalnym handlem narkotykami jest w Polsce priorytetem – ustawodawca chce ograniczyć zagrożenie zdrowia i życia wynikające z epidemii uzależnień. Warto wiedzieć, że „obrót” to pojęcie bardzo szerokie – nie chodzi tu tylko o klasyczną sprzedaż na ulicy, ale o wszelkie działania wspierające lub umożliwiające dostarczenie narkotyków do kolejnych osób. Poniżej wyjaśniamy krok po kroku, co w praktyce obejmuje obrót, jak odróżnić go od udzielenia narkotyku czy zwykłego posiadania, podajemy realne przykłady oraz opisujemy możliwe strategie obrony.

Co dokładnie oznacza „obrót” narkotykami?

Mówiąc najprościej: obrót narkotykami to wszelkie działania związane z dystrybucją narkotyków lub substancji psychotropowych na rynku nielegalnym. Chodzi więc o cały ciąg czynności od produkcji i sprowadzania, przez sprzedaż, aż po pomoc w transakcjach. Do typowych przykładów obrotu zaliczamy:

  • Sprzedaż narkotyków. Najbardziej klasyczny przykład: ktoś kupuje substancje psychoaktywne (np. marihuanę, amfetaminę, heroinę) i sprzedaje je dalej za pieniądze. To oczywisty handel narkotykami.
  • Kupowanie narkotyków w celu dalszej odsprzedaży. Jeśli ktoś nabywa narkotyki nie dla siebie, ale żeby potem sprzedać je innym osobom, to także wchodzi w obrót. Ważna jest tu intencja osiągnięcia zysku albo nawet plan odsprzedaży – nawet jeśli ostatecznie transakcja się nie udała, już samo przygotowywanie takiego czynu jest przestępstwem.
  • Pośredniczenie w handlu. Nawet jeśli nie sprzedajesz osobiście narkotyków, możesz trafić pod zarzut obrotu, jeśli działasz jako “łącznik” między sprzedawcą a kupującym. Przykładowo, dowieziesz narkotyki do klienta w zamian za część zysku. Albo przekażesz ofertę jednej osobie, znając osobę drugą chcącą kupić. To też jest pomoc w obrocie.
  • Przechowywanie i ukrywanie narkotyków przeznaczonych na sprzedaż. Często handlarze nie noszą przy sobie całej partii, bo to ryzykowne. Dlatego magazynują narkotyki u zaufanych osób albo w wynajmowanych miejscach. Jeśli przyjmujesz taki narkotyk na przechowanie, bo ktoś zamierza go potem rozprowadzić, pomagasz w przestępstwie obrotu. Nawet jeśli sam nic nie sprzedałeś – ukrywanie lub gromadzenie narkotyków dla handlarzy jest penalizowane jako współudział w obrocie.
  • Przewożenie i transport. Działania logistyczne: jeżeli zawodowo lub dla pieniędzy przewozisz narkotyki (np. między miastami czy krajami) wiedząc, że potem mają trafić do sprzedaży, również odpowiesz za udział w obrocie. Nawet gdy jesteś “tylko” kierowcą, ale znasz charakter towaru i cel przesyłki, policja może ci postawić zarzut handlu narkotykami.

Każda z tych czynności – pojedynczo lub łącznie – jest traktowana jako czynny udział w nielegalnym obrocie substancjami odurzającymi. Ważne jest, że liczy się nie tylko zysk finansowy. Nawet jeśli nikomu nie zapłacisz (np. dostarczysz narkotyki znajomym „na próbę”), jeżeli ułatwiasz obrót albo umożliwiasz mu przebieg, możesz odpowiadać karnie. Polskie prawo bardzo ściśle podchodzi do takich spraw: zawodowi dealerzy i wszelkie osoby biorące udział w sprzedaży narkotyków ryzykują nawet do kilkunastu lat więzienia (w zależności od ilości i rodzaju narkotyku).

Przykład wypunktowany – czynności w ramach obrotu:

  • Sprzedaż dużych ilości marihuany lub innych narkotyków kolejnym osobom.
  • Kupno dużej ilości narkotyku (nawet jednorazowo) z planem sprzedaży po cichu.
  • Aktywne łączenie kupujących ze sprzedawcami (pośrednictwo).
  • Pomaganie w zorganizowaniu transakcji (np. przywożenie narkotyku na spotkanie handlowe).
  • Przechowywanie paczek narkotyków w mieszkaniu lub samochodzie dla dealera.

Przykłady sytuacji – co prawo nazwałoby „obrotem”

Zrozumienie czynności zakwalifikowanych jako obrót ułatwią konkretne sytuacje z życia. Oto kilka scenariuszy, ilustrujących, kiedy dana czynność zostanie potraktowana jako udział w obrocie:

  1. Sprzedaż „u sąsiada”. Mateusz pali marihuanę i sprzedaje ją kolegom za niewielkie kwoty. Kiedy policja zatrzyma go z kilkoma porcjami, Mateusz tłumaczy, że sprzedawał tylko znajomym, nie organizuje nic większego. Niestety, nawet taka okazjonalna sprzedaż to obrót. Mateusz prowadził sprzedaż dla zysku (drobnego, ale jednak zysku), co w świetle prawa jest przestępstwem. Nie ma znaczenia, że był „mały handlarz” – każdy, kto sprzedaje narkotyki, pomaga w obrocie.
  2. Przechowywanie narkotyków dla innej osoby. Anna znalazła się w tarapatach finansowych i zgodziła się trzymać w swoim mieszkaniu paczkę z tabletkami. Jej kolega Paweł obiecał, że zaopiekuje się rodziną Anny, jeśli pomogą mu ukryć towar. Anna do końca nie wiedziała, że to narkotyki, myślała, że to nielegalna broń lub cokolwiek innego. Gdy policja przyszła z przeszukaniem i odkryła tabletki w szufladzie Anny, zarówno ona, jak i Paweł usłyszeli zarzuty udziału w obrocie. Nawet jeśli Anna twierdzi, że nie wiedziała, co przechowuje, to możliwość utraty życia albo wolności jest realna – za ukrywanie i przechowywanie narkotyków grozi odpowiedzialność karna.
  3. Przewóz towaru „dla kolegi”. Sebastian zgodził się zabrać do innego miasta paczkę „z prezentami” od znajomego. Nie zaglądał dokładnie w jej zawartość, bo przyjaźnili się od lat. Jednak paczka zawierała metamfetaminę o dużej wartości. Po zatrzymaniu w policyjnym punkcie kontrolnym Sebastian został oskarżony o udział w obrocie narkotykami. Tłumaczenia, że nie wiedział o zawartości, mogą nie wystarczyć – policja podejrzewa, że mógł świadomie przewozić narkotyki na rzecz innego przestępcy. W każdym razie samo przewożenie narkotyków (zwłaszcza jeśli ilość jest istotna) już stanowi czyn zabroniony.
  4. Drobne „próbki” i dzielenie się. Kasia kupiła od swojego chłopaka dużą porcję amfetaminy. Nie sprzedała jej – ale dała kilku znajomym po działce „na spróbowanie”. W teorii myślała, że to będą niewielkie ilości i niektórzy chcą je legalnie przepalić tylko raz. Tym niemniej, przekazując narkotyk innym, Kasia automatycznie weszła w sferę udzielania i obrotu. W praktyce może dostać zarzut zarówno udzielenia (bo części dała za darmo), jak i ewentualnie obrotu (jeśli śledczy uznają, że robiła to celowo aby trafić na nowy rynek). Nawet jeśli nie pobierała pieniędzy, prawo może zakwalifikować jej czyny jako przynajmniej udzielenie narkotyku, co samo w sobie jest przestępstwem.
  5. Handel na czarnym rynku internetowym. Tomek kontaktuje się ze znajomym, który proponuje sprzedaż tabletek ecstasy. Umawiają się, że Tomek podzieli część na mniejsze dawki i sprzeda je lokalnym kumplom. Tomek „działa jak pośrednik”, zamawia duże opakowanie, pakuje po kilka sztuk i sprzedaje. Nawet jeśli jest to bardziej „fejmowa” transakcja niż duże narkotykowe biznesy, jest to wyraźny przypadek obrotu – planował zysk, szukał kolejnych kupujących, organizował zakup i dystrybucję substancji.

We wszystkich tych przypadkach cecha wspólna to świadome działanie w kierunku rozpowszechniania narkotyków. Sprzedaż, organizacja, ułatwianie trafienia narkotyku do osób trzecich – to bez wątpienia obrót. Nawet samo przyjęcie narkotyku do przechowania czy pośrednictwo może zostać potraktowane przez sąd jako uczestniczenie w przestępczym procederze.

Udzielenie narkotyku a obrót – jaka jest różnica?

Często na pytaniach prawnych pojawia się kwestia różnic między udzieleniem narkotyku a właśnie obrotem narkotykami. Te dwie instytucje są blisko spokrewnione, ale nie tożsame. Proste wyjaśnienie jest następujące:

  • Udzielenie narkotyku – to sytuacja, gdy ktoś podaje narkotyk innej osobie, umożliwia jej użycie lub namawia do użycia, bez nastawienia na zysk. Klasyczny przykład: pomogłeś koledze odkręcić fajkę i zapalić jointa, albo dałeś kumplowi jedną tabletkę „na spróbowanie” bez oczekiwania pieniędzy w zamian. W prawie nazywa się to też „udzielaniem” lub „poczęstowaniem” narkotykiem. To przestępstwo – osobiście odpowiesz karnie nawet za darmowe dawanie narkotyku. Jednak jest to zazwyczaj wykroczenie lub przestępstwo o łagodniejszym wymiarze kary niż pełny handel.
  • Obrót narkotykami (handel) – to szeroki proces przygotowywania i wprowadzania narkotyków na rynek przestępczy w celu uzyskania korzyści (np. finansowej). Obejmuje sprzedaż, kupowanie na odsprzedaż, pośrednictwo, organizację transakcji itp. Obrót implikuje, że ktoś na handlu próbuje zarobić. Nawet jeśli pieniądze nie są wymieniane, ważna jest intencja handlu. Jeśli na przykład często dostarczasz znajomym narkotyki i w jakiś sposób się „odbijasz” (dostajesz zapłatę albo coś w zamian), to prawo uzna to za obrót. Sprzedaż klubom, imprezom czy przez internet to także klasyczny przykład obrotu.

Podsumowując w krótkim porównaniu:

  • Udzielenie: nieodpłatne przekazanie lub umożliwienie użycia narkotyku innej osobie.
  • Obrót: każda forma handlu i dystrybucji narkotyków (odpłatna lub z zamiarem późniejszego zysku).

Przykład porównawczy: Jan i Piotr spotykają się na imprezie. Jan ma dwie trawki. Jeśli Jan daje Piotrowi jedną trawkę „na spróbowanie” bez żadnej płatności – to jest udzielenie. Jeśli natomiast Jan oferuje Piotrowi narkotyk za pieniądze albo Jan handluje trawką systematycznie swojej paczce klientów – to już obrót.**

Pod względem prawnym obie sytuacje są zabronione, ale są różnie kwalifikowane. Kodeks karny przewiduje inny katalog kar: za udzielenie narkotyku (podobnie jak za samo posiadanie) grozi zwykle do kilku lat więzienia, podczas gdy handel i obrót mogą pociągać kary znacznie surowsze. Z tego powodu przy dochodzeniach narkotykowych oskarżeni i ich prawnicy często próbują udowodnić, że czyn kwalifikuje się jako „udzielenie” lub tylko „posiadanie” (co omówimy niżej), a nie obrót. Jednak dowodzenie takiej wersji wymaga mocnych argumentów – prokuratura będzie szukać cech wskazujących właśnie na handel (kwota pieniędzy, zachowania, przekazywanie paczek itp.).

Możliwe linie obrony i zmiana kwalifikacji czynu

Jeśli ktoś zostaje oskarżony o udział w obrocie narkotykami, sytuacja jest bardzo poważna – jednak są sposoby, by próbować zmienić kwalifikację czynu na łagodniejszą. Poniżej przedstawiamy najważniejsze strategie obronne:

  • Argument osobistego posiadania, a nie handlu. Jeśli przebywasz z narkotykami, często sąd musi ustalić, do czego służyły – czy do twojego użytku własnego, czy do dalszej dystrybucji. Prawdziwe „posiadanie” (trzymanie narkotyku tylko dla siebie, bez planu sprzedaży) jest przestępstwem niższej kategorii niż handel. W praktyce można argumentować, że cała ilość narkotyku była przeznaczona wyłącznie na prywatne potrzeby – by z tego korzystać samemu lub z kilkoma bliskimi osobami – a nie na zysk. Przykład linii obrony: „Narkotyk leżał wyłącznie w moim pokoju i zamierzałem go sam użyć, nie sprzedawać nikomu.” Jeśli ta wersja jest wiarygodna (np. rzeczywiście był to niewielki zapas, brak dowodów na pakowanie porcjami, pieniędzy itp.), można poddać w wątpliwość zarzut handlu i spróbować przekwalifikować czyn na posiadanie. Zgodnie z polskim prawem za samo posiadanie (bez intencji zysku) grozi w zasadzie kara do 3 lat pozbawienia wolności (lub nawet kara grzywny/ograniczenia wolności, jeśli ilość była naprawdę niewielka). Dla dealera inna kwalifikacja to o wiele lżejsza odpowiedzialność.
  • Argument udzielenia zamiast handlu. Jeśli pomagaliśmy komuś w użyciu narkotyku (na przykład daliśmy znajomemu jeden joint „dla siebie”) – jest to wykroczenie, ale nie handel. Może się zdarzyć, że oskarżony miał przy sobie trochę więcej substancji niż do jednorazowego użycia, ale utrzymuje, że nie planował sprzedaży, tylko na przykład oferował próbki. Obrona może brzmieć: „Tak, mam przy sobie narkotyki, ale tylko po to, żeby częstować znajomych – to czysty akt udzielenia, nie uważam tego za handel.” W praktyce udowodnienie „udzielenia” zamiast „handlu” wymaga pokazania, że nie było komercyjnego nastawienia ani organizacji sprzedaży (brak wag, worków, zafoliowania, żadnych zapisków czy kontaktów handlowych). Jeśli sąd przychyli się do takiego rozwiązania, zamiast poważnego przestępstwa handlowego mamy do czynienia z niższą kwalifikacją, za którą grozi łagodniejsza kara (np. do 3 lat, czasem nawet tylko ograniczenie wolności lub grzywna, jeśli to miniorzut).
  • Kwestionowanie dowodów i legalności działań policji. Często pomocne okazuje się sprawdzenie, czy organy ścigania zebrały dowody zgodnie z prawem. Można spróbować wykazać, że dowody (np. znalezione narkotyki) zostały zdobyte podczas nielegalnego przeszukania mieszkania czy auta. Jeśli policja weszła bez zgody sądu lub właściciela i nie miała nagłej konieczności, dowody takie mogą zostać wyłączone. W takim wypadku prokuratura może nawet wycofać zarzuty obrotu, bo trudno udowodnić je bez znalezionych paczek. Obrońcy sprawdzają również wiarygodność świadków, dokumentów operacyjnych i innych poszlak. Wsparcie obrońcy specjalizującego się w prawie narkotykowym jest tu kluczowe – nawet drobna luka proceduralna może uchronić od surowego wyroku.
  • Wskazywanie na brak zysku czy korzyści. W przypadku udziału w obrocie istotnym elementem jest nastawienie na zysk majątkowy lub osobisty. Jeżeli uda się przekonać sąd, że motywacją nie była korzyść (np. działałeś z przymusu, ale nie czerpałeś z tego pieniędzy), możliwa jest łagodniejsza ocena czynu. Przykład: mówi się, że ktoś “przekazywał” narkotyki rodzinie, bo był przez kogoś szantażowany, ale sam z tego nie korzystał. Jeśli sąd uzna, że jednak to był wymuszony udział i bezinteresowna pomoc innej osobie, może to wpłynąć na złagodzenie wyroku (np. warunkowe zawieszenie kary). To dość złożona linia obrony, ale istnieje.
  • Składniki ukryte i dowody psychologiczne. Jeżeli osoba przyjmuje narkotyki z własnej inicjatywy (np. uzależniona), czasem można sugerować, że to oni są pierwotnym ofiarami uzależnienia, a nie przestępcami handlu. 
  • Inne techniczne możliwości obrony: polskie prawo przewiduje także instytucje takie jak tzw. umorzenie warunkowe postępowania karnego czy nadzyczajne złagodzenie kary w uzasadnionych wypadkach. Jeśli oskarżony nie był wcześniej karany, przyznaje się do winy, współpracuje lub podejmuje leczenie odwykowe, może liczyć na korzystniejszy wyrok. Choć to już bardziej temat dla prawnika niż przeciętnego czytelnika, warto wiedzieć, że system przewiduje pewne ulgi – nie każdy przypadek obrotu kończy się najgorszym wyrokiem.

Podsumowując: W obronie najczęściej będziesz próbował udowodnić, że nie ma dowodów na masową sprzedaż. Można próbować przekwalifikowania czynu z “handlu” na “posiadanie” lub “udzielenie” – to przestępstwa o niższej karze. Udowodnienie tego wymaga często podważenia intencji (że nie chciało się zarobić) i samej kwalifikacji prawnej. Dlatego od razu po zatrzymaniu warto szukać pomocy adwokata, który sprawdzi, co faktycznie jest udowadniane i jak można to zakwestionować.

Przykłady możliwych strategii obrony – scenariusze

Aby lepiej zrozumieć, jak mogą wyglądać linie obrony w praktyce, oto kilka fikcyjnych scenariuszy obrony:

  • Scenariusz 1 – Brak nastawienia na zysk: Policja znalazła przy Pawle 5 gramów marihuany oraz wagę elektroniczną. Paweł tłumaczy, że ta waga służyła mu do ważenia zmielonej kawy i leków na migrenę, a marihuanę miał dla siebie na „własny sezon”. Jego obrońca argumentuje, że Paweł nigdy nie sprzedał nikomu narkotyków – cały towar był wyłącznie do konsumpcji osobistej. Obrońca wskazuje, że nie ma przekazu pieniędzy, nie ma wielu klientów ani zapasów paczek. Obrona stara się obniżyć kwalifikację z obrotu do zwykłego posiadania. Jeśli Sąd przychyli się do argumentu „do wzięcia, nie do sprzedaży” i uzna to jako użytek własny, Paweł może uniknąć wysokiej kary, bo posiadanie (zwłaszcza małej ilości) jest karane znacznie łagodniej.
  • Scenariusz 2 – Udzielenie przyznane, brak dowodów handlu: Monika przyznała, że dała koledze dwie tabletki ecstasy na imprezie „aby spróbował”. Nie była jednak dealerem – sama kupiła w celu własnego użycia. Gdy trafiło to przed Sąd, postawiono jej zarzut obrotu. Jej adwokat stara się przekonać, że Monika jedynie „poczęstowała”, czyli dokonała udzielenia narkotyku. Tłumaczy sądowi, że nie miała biznesowego podejścia, a sprawa nie ma znamion zorganizowanej sprzedaży (brak transakcji pieniędzy, nie zorganizowała kolejnych odbiorców). W rezultacie sąd może uznać czyn za udzielenie zamiast obrotu, co oznacza maksymalnie kilka lat więzienia zamiast wyższej kary handlowej (lub nawet tylko ograniczenie wolności, jeśli to bardzo drobna waga przestępstwa).
  • Scenariusz 3 – Błąd policji w dowodach: Damian został zatrzymany z podejrzeniem, że przewoził dla znajomego duże ilości dopalaczy. Policja weszła bez nakazu do mieszkania Damiana, kiedy ten wyszedł do sklepu. Policja twierdzi, że usłyszała szmery. Obrońca Damiana wykaże, że przeszukanie było nielegalne, bo nie było żadnej interwencji zezwalającej, a słuchanie zza drzwi to za mało, by naruszać prywatność. Jeśli sąd uzna, że znalezione dowody (ilość substancji) zostały zdobyte bezprawnie, sprawa obrotu może się rozpaść. Damian może być w ogóle uniewinniony lub przynajmniej oskarżony tylko o mniejsze przewinienie (np. nielegalne posiadanie, jeśli cokolwiek zostało bezsprzecznie udowodnione).
  • Scenariusz 4 – Minimalizacja ilości i zaoczna waga: Ewa miała przy sobie 50 gramów marihuany, ale tłumaczy, że przejęła ją dopiero po pierwszym użyciu (było to recykling od znajomego). Jeszcze paliła z tego 10 gramów, kiedy ją zatrzymano. Obrońca twierdzi, że 40 gramów to niewielka pozostałość do użycia osobistego, a resztę już spożyła, więc nie da się mówić o przechowywaniu do sprzedaży. Sąd rozważa, czy była to duża ilość (która zawsze sugeruje handel), czy rzeczywiście “nieznaczna” do użytku własnego. Jeśli uzna niewielki udział, może uznać czyn za posiadanie w niewielkiej ilości, co skutkuje tylko karą do roku (lub zawieszeniem) zamiast pełnych lat więzienia.
  • Scenariusz 5 – Umowa z prokuratorem: Jacek brał udział w grupie dystrybutorów dopalaczy, ale aresztując go, policja znalazła u niego tylko mniejsze ilości. Zamiast walczyć z całym zarzutem, Jacek decyduje się współpracować – zgłasza wszystkich głównych handlarzy. W zamian prokurator obiecuje, że za jego rolę (drobnego przenosiciela paczek) oskarżenie obniży z „obrotu narkotykami” do „udzielenia narkotyku” czy „posiadania” i zasugeruje łagodniejszą karę. Dzięki temu Jacek uniknie najwyższej stawki. Choć osobiście to zgłoszenie może być ryzykowne, widzimy, że przy dużych sprawach narkotykowych czasem warto rozważyć takie taktyki.

Te scenariusze pokazują, że kluczem do obrony jest zmiana spojrzenia na charakter czynu. Czy policja ma mocne dowody profesjonalnego handlu, czy może czyn był przypadkowy, jednorazowy lub wymuszony? Obrona opiera się na tych wątpliwościach. Należy też pamiętać, że każde słowo oskarżonego na etapie śledztwa jest ważne – zawsze lepiej mówić mało, grzecznie i przy wsparciu adwokata od spraw karnych.

Podsumowanie

Udział w obrocie środkami odurzającymi to w świetle polskiego prawa przestępstwo zagrożone surową karą. Nie oznacza ono tylko tradycyjnej sprzedaży narkotyków, lecz każdą czynność, która stwarza możliwość ich dystrybucji – od przemycania, przez przechowywanie, po sam udział w przekazywaniu znajomym. Ważne jest jednak rozróżnienie od posiadania (trzymania narkotyków dla siebie) i udzielenia (podania ich komuś bez zysku), które są oceniane łagodniej.

W praktyce każdy, kto znajdzie się w takiej sytuacji, powinien przede wszystkim zachować spokój i jak najszybciej skonsultować się z prawnikiem. Dzięki zewnętrznej pomocy będzie można wspólnie ustalić najbezpieczniejszą strategię: np. czy negocjować zmianę kwalifikacji czynu na posiadanie/udzielenie, czy podważać legalność dowodów. Pamiętajmy, że w tej dziedzinie prawo pozostawia czasem margines na złagodzenie skutków – zwłaszcza przy jednorazowym czy nieintencjonalnym zdarzeniu. Zrozumienie różnicy między „handlem” a „dawaniem” narkotyków dla siebie czy przyjaciół może decydować o wielu latach – albo mniejszym wyroku.

Ostatecznie, szczera rozmowa z obrońcą i rzetelna ocena sytuacji to najlepsza szansa na uniknięcie najgorszego scenariusza. Zadbajmy o swoje prawa od samego początku – bo w sprawach narkotykowych prokuratura i policja działają sprawnie, a bez odpowiedniej obrony nawet drobne przewinienie może zostać przypisane jako udział w obrocie.